BBTS Bielsko-Biała wciąż tylko z jednym zwycięstwem w PlusLidze

BBTS Bielsko-Biała wciąż pozostaje tylko z jednym zwycięstwem w PlusLidze. Tym razem Asseco Resovia Rzeszów nie zostawiła najmniejszych złudzeń podopiecznym trenera Sergii Kapelusa pewnie wygrywając w hali pod Dębowcem.

Zmiany nie pomogły

W mocno eksperymentalnym składzie przystąpiła do meczu z Asseco Resovią Rzeszów drużyna BBTS Bielsko-Biała. Trener Sergii Kapelus desygnował do gry Daultona Sinoskiego, który zajął miejsce Jake Hanes’a. Na boisku zabrakło również Rolanda Gergye’a oraz Dominika Teklaka. - Roland Gergye jest kontuzjowany. W poniedziałek miał robione USG i na szczęście okazało się, że nie jest to nic poważnego, ale w meczu zagrać nie mógł – wyjaśnia szkoleniowiec bielskiej ekipy. – Jake natomiast ma mały problem z barkiem. Poza tym jest zmęczony i dlatego zdecydowałem, że w spotkaniu przeciwko Asseco Resovi Rzeszów nie wystąpi. Chciałem żeby ddpoczął. Jeżeli chodzi o libero to przede wszystkim chciałem przetestować Bartka Fijałka, który ostatnio nie dostawał zbyt wielu szans na grę. Nie będę też ukrywał, że brakuje mi nieco przyjęcia w naszej drużynie. To co pokazujemy to wciąż za mało.

Mecz pod znakiem wielu zmian

W meczu przeciwko zespołowi Asseco Resovi Rzeszów trener Sergii Kapelus dość mocno rotował składem. W wyjściowej szóstce zobaczyliśmy Daultona Sinoskiego, Konrada Formelę i Bartosza Fijałka. W kwadracie dla zawodników rezerwowych znalazł się za to: Jake Hanes i Dominik Teklak. Szansę na pokazanie się w tym spotkaniu dostali: Radosław Puczkowski, Mateusz Zawalski i Adrian Hunek. Zmiana nastąpiła także na pozycji rozgrywającego. Miejsce Pierra Pujol zajął Radosław Gil. - Zarówno z Pierrem, jak i Radkiem zespół gra tak samo, w miarę równo. Analizujemy wszystkie mecze z naszym statystykiem i widzimy, że jeżeli w ogóle jest jakaś różnica to jest ona bardzo niewielkadodaje Sergii Kapelus. - Może być tak, że dzisiaj na przykład lepiej wypadnie Pierre, a jutro z korzystniejszej strony zaprezentuje się Radek. Obaj zawsze muszą być gotowi.

Mecz w ocenie Radosława Gila

Zmiany w składzie jednak nie pomogły i bielszczanie gładko ulegli drużynie z Rzeszowa. Nie do końca zadowolony z postawy zespołu w tym meczu był Radosław Gil: - Moim zdaniem było to spotkanie zespołów dwóch różnych klas. Było widać, że rzeszowianie bawili się grą i troszkę mnie to martwi, bo w takim meczu – meczu, w którym gramy przeciwko chłopakom, którzy zdobyli już tak naprawdę wszystko zarówno na arenie klubowej, jak i międzynarodowej, to my powinniśmy się dobrze bawić, cieszyć, że możemy grać w spotkaniu, w którym po drugiej stronie siatki stoją tacy zawodnicy. Powinno nam to sprawiać radość, a było na odwrót. Były momenty walki, były momenty lepszej gry, ale w całym meczu nie zbliżyliśmy się na tyle do rywali, żeby im w jakimkolwiek stopniu zaszkodzić.

 W chwili obecnej bielszczanie tracą do przedostatniej drużyny w tabeli - Cerrad Enea Czarni Radom - 5 punktów. Przypomnijmy, że by utrzymać PlusLigę trzeba po rundzie zasadniczej zająć przynajmniej piętnaste miejsce w tabeli. Ostatni zespół będzie musiał pożegnać się z najlepszą klasą rozgrywkową i zadowolić się grą na zapleczu. - Na pewno mamy gdzieś z tylu głowy fakt, że jesteśmy 5 pkt za przedostatnią drużyną w tabeli. Gdzieś tam ta myśl jest. Myśl, że nie możemy złapać swojego rytmu gry, że nie zdobywamy punktów. Mam nadzieję, że to się zmieni i to już wkrótcedodaje Gil.

Była Asseco Resovia Rzeszów, będzie Projekt Warszawa

W piątek bielszczanie rozegrają pojedynek wyjazdowy, w którym zmierzą się w Warszawie z Projektem. Zdobycie jakichkolwiek oczek w tym meczu należałoby rozpatrywać w kategoriach małego cudu, ale takie też już przecież w sporcie się zdarzały. Drużyna ze stolicy ma swoje problemy. Przegrała dwa ostatnie spotkania w efekcie czego ze stanowiskiem trenerskim pożegnał się Roberto Santilli, a zespół w meczu przeciwko BBTS Bielsko-Biała poprowadzi dotychczasowy asystent Włocha, Marcin Lubiejewski.

- Mam wrażenie, że nie ma meczów łatwiejszych i trudniejszych. Każde spotkanie jest trudne i w każdym jest bardzo trudno ugrać jakiekolwiek punkty. Minęło dwanaście kolejek, a my zdobyliśmy zaledwie 2 pkt, a to jest bardzo mało. Jeśli coś się nie zmieni to zmierza to w złą stronę. Nadzieja jednak umiera ostatnia. Myślę, że w którymś momencie nasza maszyna ruszy, że zdobędziemy punkt, dwa. Naprawdę w to wierzę kończy rozgrywający naszego zespołu.

Zwycięstwo potrzebne jak woda na pustyni

Trener Sergii Kapelus nie ukrywa, że drużyna koncentruje się już na meczach z Lwowem, Radomiem, czy Lubinem: - Już teraz skupiamy się na tych późniejszych spotkaniach, choć wiadomo, że wyjść i walczyć trzeba w każdym pojedynku. Nie ukrywam jednak, że priorytetem dla nas są mecze z: Lwowem, Radomiem, czy Lubinem. To z tymi drużynami możemy nie tylko powalczyć, ale wygrać. To jest w tej chwili moje pierwsze marzenie – zwycięstwo, żeby zawodnicy uwierzyli w siebie, uwierzyli, że mogą wygrywać, że mogą grać fajną siatkówkę. Bez zwycięstwa jest to bardzo trudne. Motywacja spada i ciężko jest znaleźć jakieś dobre słowa, które poniosłyby zespół do walki. Motywacja przyjdzie sama w momencie zwycięstwa. 

Asseco Resovia Rzeszów w Bielsku-Białej. Czas na niespodziankę?

Przed kolejnym wyzwaniem stają zawodnicy BBTS Bielsko-Biała. W niedzielę, podopieczni trenera Sergii Kapelusa podejmować będą – w hali pod Dębowcem - Asseco Resovię Rzeszów, w składzie której znajduje się Tomasz Piotrowski, który - w minionym sezonie - wspólnie z kolegami wywalczył dla klubu awans do PlusLigi. Początek spotkanie zaplanowano na godz. 17.30.

Był Trefl Gdańsk...

Nie mają łatwego życia w PlusLidze podopieczni trenera Sergii Kapelusa. Kilka dni temu BBTS Bielsko-Biała zaliczył kolejny niezbyt udany pojedynek ulegając w Gdańsku Treflowi. Spotkanie zakończyło się w trzech setach. Zapytany, o to czy jest w stanie wskazać jakieś pozytywy ostatniego meczu, środkowy naszej drużyny, Wojciech Siek odpowiada: - Największym pozytywem był trzeci set, w którym graliśmy z gospodarzami, jak równy z równym. W końcówce seta byliśmy blisko doprowadzenia do remisu, a wtedy kto wiem…może udałoby się nam nawet wygrać tę partię. Wówczas walczylibyśmy dalej. 

To były pozytywne, a teraz czas na negatywne aspekty tego spotkania. Zagrywka, przyjęcie, kontratak, atak, blok...który z elementów szwankował najbardziej?

Szczerze mówiąc to ciężko powiedzieć, który z tych elementów szwankował najbardziej. Jedno jest pewne. Musimy jeszcze dużo poprawić i ciężko pracować.

Ty ze swojego występu w Gdańsku możesz być zadowolony. Zgodzisz się, że w ogóle gra środkiem wyglądała obiecująco?

Rzeczywiście w Gdańsku nie wyglądało to najgorzej, ale każdy mecz jest inny. Gdy sytuacja na boisku pozwala na to, by grać środkiem wykorzystujemy to. Wiadomo, że wówczas łatwiejsze zadanie mają nasi atakujący. Przeciwnicy koncentrują się na nas, środkowych i łatwiej jest wtedy kończyć akcje na skrzydłach, przy pojedyńczych blokach.

Rywale uciekają. Sytuacja w tabeli jest coraz trudniejsza. Nadzieja jednak umiera ostatnia...

Nadziei nie będziemy tracić do ostatniego meczu. Musimy mocno wierzyć i zrobić wszystko, aby nasza sytuacja w tabeli się poprawiała.

Nie oddajemy jeszcze PlusLigi. Realna szansa na utrzymanie, czy raczej myślenie życzeniowe?

Nikt z nas nie odda PlusLigi bez walki. Szanse na utrzymanie nadal są. Przed nami jeszcze dużo spotkań do rozegrania i do wygrania. Wciąż możemy utrzymać się w lidze.

...czas na Asseco Resovię Rzeszów, czyli co sądzi Wojciech Siek

Bardzo trudne spotkanie przed Wami. Jaki wynik w meczu z Rzeszowem uznamy za sukces?

Asseco Resovia Rzeszów to bardzo wymagający przeciwnik, ale pamiętajmy, że to jest sport i tutaj wszystko jest możliwe. Niespodzianki zdarzały się nie raz, nie dwa – teoretycznie słabszy zespół pokonywał faworyta.

Kibice niecierpliwią się jednak coraz bardziej. Co byś im powiedział, żeby zachęcić ich do przyjścia do hali?

Prawdziwi kibice są z drużyną na dobre i na złe. Zawsze będą nas wspierać i przychodzić na mecze. Oni wiedzą, że potrzebujemy ich wsparcia. To właśnie dla kibiców chcemy wygrywać. Mam nadzieję, że w końcu przyjdzie ten czas, kiedy zaczniemy zwyciężać i wtedy będą z nas zadowoleni .