Trzy punkty BBTS Bielsko-Biała zostawił w Kędzierzynie-Koźlu

11.10.2022

Ostatnia kolejka spotkań przyniosła siatkarzom BBTS Bielsko-Biała nie lada wyzwanie. Zawodnicy z Podbeskidzia zmierzyli się – w meczu wyjazdowym – z najlepszą drużyną PlusLigi sezonu 2020/2021, a zarazem triumfatorem Ligi Mistrzów. Choć spotkanie zakończyło się trzysetowym zwycięstwem gospodarzy bielszczanie wstydu nie przynieśli podejmując rękawicę i walcząc z kędzierzynianami momentami jak równy z równym. O ocenę tego spotkania poprosiliśmy przyjmującego BBTS Bielsko-Biała Konrada Formelę. 

W opinii Konrada Formeli

Jaki to był mecz według Ciebie?

Odniosę się tutaj do drugiego, oraz trzeciego seta, gdzie do około 20 pkt graliśmy z ZAKSA jak równy z równym. Niestety, w obu tych odsłonach końcówki nam kompletnie nie wychodziły. Odpowiadając na pytanie powiem tak - gdyby sety były rozgrywane do 20 pkt moglibyśmy być bardzo zadowoleni, a nawet cieszyć się prawdopodobnie ze zwycięstwa. Niestety, gra się do 25 pkt. Z końcówek z pewnością zadowoleni być nie możemy.

W takim razie zapytam o to, czy jesteś usatysfakcjonowany swoją postawą w tym meczu? W podstawowej szóstce Cię zabrakło. W trakcie trwania spotkania otrzymałeś jednak szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności, zastępując na boisku Kubę Urbanowicza.

Z tym pytaniem odeśle do naszego sztabu szkoleniowego. Nie mnie to oceniać. Z mojej strony mogę jedynie powiedzieć, że to spotkanie sprawiło mi wiele radości. Za każdym razem, gdy pojawiam się na boisku, staram się wspinać na maksimum swoich możliwości; wykonywać założenia taktyczne, wywiązywać się z zadań, jakie są mi postawione przez sztab i dążyć do tego by zespół funkcjonował ze sobą jak najlepiej.

Szanse na „ugranie” seta były, ale Wasze potknięcia - nawet te najmniejsze - były skrupulatnie wykorzystywane przez Mistrzów Polski…

Drugi set. Prowadzimy 22:20 i…tracimy 4 pkt z rzędu. Nie ważne kto stoi po przeciwnej stronie siatki, nie mogą pojawiać się w naszej grze takie przestoje, szczególnie w końcówkach. Jesteśmy rozczarowani, bo czuliśmy, że byliśmy bardzo blisko wyrównania stanu gry na 1:1. Kto wie, co mogłoby się wówczas wydarzyć. Jestem świadomy tego, że nie jesteśmy pierwszą, czy ostatnią drużyną, która wypuszcza taki wynik. Niesmak jednak pozostaje. Mam nadzieje , że więcej takich przestojów w naszym wykonaniu nie będzie.

W secie drugim, o którym cały czas rozmawiamy Wasz przestój w grze pojawił się przy zagrywce Davida Smitha…

Przy stanie 22:21 dla nas zagrał 1 asa serwisowego, kolejne 2 przyjęcia po jego serwisie były pozytywne, więc tutaj nie można mówić, że to tylko i wyłącznie on rozstrzygnął końcówkę swoim serwisem. To nam w kolejnej akcji przytrafił się błąd w ataku, a w jeszcze kolejnej kędzierzynianie nas wybronili i wyprowadzili skuteczna kontrę.

W meczu z Radomiem dużą rolę odgrywała zagrywka. Wczoraj nie wyglądało to już tak rewelacyjnie – po naszej stronie. Rywal lepiej przyjmował, czy my nie mieliśmy tak dobrego dnia w tym elemencie?

Nie widziałem statystyk, ale naszym założeniem było, by omijać zarówno Amerykańskiego libero, jak i Śliwkę, którzy słyną z dobrego przyjęcia. Naszym zadaniem było męczyć Bułgara, który koniec końców nie dotrwał do końca meczu, i to głównie za sprawą naszej zagrywki, więc aż tak źle z tym elementem chyba nie było.

Reasumując gdybyś miał wskazać pozytywy i negatywy tego spotkania to co by to było?

Pozytyw to z całą pewnością fakt, że przez większą cześć drugiego oraz trzeciego seta graliśmy z tak utytułowanym rywalem jak równy z równym. Negatywy to jak wcześniej podkreślaliśmy, końcówki setów w naszym wykonaniu.

chevron-down