Nasi siatkarze przegrali w czterech setach mecz z Barkomem Każany Lwów, tym samym straciliśmy szansę na utrzymanie w szeregach drużyn Plusligi. Aby zachować matematyczną szansę na przeskoczenie Cerradu Enei Czarnych Radom BBTS musiał wygrać z Ukraińcami za trzy punkty.
Po dobrym otwarciu meczu w pierwszym secie wydawało się, że ekipa Sergieja Kapelusa będzie w stanie zwyciężyć w Krakowie. Do składu meczowego powrócił Jake Hanes, który od dwóch tygodni nie uczestniczył w zajęciach treningowych. Gospodarze, którzy mieli już zapewniony udział w meczach o 13. miejsce, zaczęli mecz rozkojarzeni. To wykorzystała drużyna z Bielska-Białej, która szybko zbudowała sporą przewagę i bezpiecznie dowiozła ją do końca seta. W kolejnej partii to miejscowi narzucili swój styl i rytm gry, na boisku odnalazła się pierwsza strzelba Barkomu - Wasyl Tupczi. Atakujący poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w drugim secie a to spowodowało, że bielszczanie znaleźli się pod ścianą. Niestety nasz zespół nie zdołał wrócić do dobrej gry z pierwszego seta, presja wyniku nie pomogła BBTS-owi a dodatkowo kontuzji doznał Konrad Formela, który z boiska trafił na SOR w pobliskim szpitalu.
BBTS przegrał dwudziesty szósty mecz w sezonie i po ostatnim spotkaniu 3 kwietnia ze Ślepskiem Malow Suwałki pożegna się z Plusligą.
Barkom Każany Lwów - BBTS Bielsko-Biała 3:1 (15:25, 25:18, 25:18, 25:18)
BBTS wystąpił w składzie: Dosanjh, Cupkovic, Siek, Hanes, Formela, Woch oraz Fijałek, Teklak (libero) Puczkowski, Zawalski, Sinoski, Gil, Darlaczi