Nysa kolejnym przystankiem na drodze BBTS Bielsko-Biała

11.11.2022

Nysa będzie kolejnym przystankiem na drodze BBTS Bielsko-Biała. Ekipa z Podbeskidzia do faworytów tego pojedynku nie należy, co nie oznacza, że bielszczanie zamierzają poddać się bez walczki. – Zostawimy serducho na boisku – zapowiada środkowy Dawid Woch. Początek spotkania zaplanowano na godz. 20.30.

Nysa kolejnym przystankiem na drodze

Dawid Woch, środkowy BBTS Bielsko-Biała zapowiada walkę nie o jeden, nie o dwa, ale o trzy punkty: - Przed nami trudne spotkania, nie tylko to w Nysie, ale także w Gdańsku. Nie pozostaje nam nic innego jak walczyć. Musimy szukać punktów w każdym meczu. Liga jest bardzo silna, ale każdy zespół może mieć słabszy dzień; dotyczy to także Nysy, która w porównaniu do sezonu ubiegłego zrobiła naprawdę olbrzymi postęp. Ma przede wszystkim super przyjmujących i świetnego atakującego. To są ich kluczowi gracze. Musimy się dobrze przygotować do tego meczu i walczyć o komplet punktów.

- Nie poddajemy się. Analizujemy na bieżąco nad czym jeszcze musimy pracować. Co musimy poprawiać. Tak naprawdę nie ma znaczenia z kim gramy; czy są to Katowice, Nysa, czy Gdańsk. Dla nas ważne jest, jak gramy i z jakim nastawieniem wychodzimy na mecze dodaje Sergii Kapelus. - Wiadomo, jak nie wygrywamy to motywacja gdzieś tam chłopakom ucieka i ciężko jest ich pobudzić. Mam jednak nadzieję, że znajdziemy słowa, które wpłyną na nich motywująco przed tym kolejnym spotkaniem. Słowa, które im pomogą.

Fijałek i Zawalski wracają do składu

W ostatnich spotkaniach trener bielszczan radzić musiał sobie bez kontuzjowanych Mateusza Zawalskiego oraz Bartka Fijałka. Obaj są już jednak w pełni zdrowi i ich nazwiska znajdują się na liście startowej. - W meczu z Katowicami nieco zaryzykowałem wpuszczając na boisko Fijałka, który wówczas nie był jeszcze w pełni gotowy do gry, ale miałem nadzieję, że podbije kilka piłek w obronie. Teraz jednak obaj są w stu procentach przygotowani do wejścia na boisko - dodaje Kapelus.

W składzie BBTS Bielsko-Biała zabraknie za to Pjerra Pojol. Francuza w domu zatrzymała choroba.

chevron-down